środa, 28 stycznia 2015

"Nóż w wodzie" (1961) Romana Polańskiego



  "Nóż w wodzie" (1961), fabularny debiut Romana Polańskiego, wydaje się rzucać cień na całą późniejszą twórczość reżysera. Motyw miłosnych trójkątów, alegoryczny symbol oczyszczającej, niespokojnej wody (słynny ocean nieświadomości) oraz narzędzie zbrodni (nóż odczytywany jako symbol falliczny) to niezmienny od lat zestaw filmowego repertuaru Polaka. Późniejsze produkcje, takie jak "Dziecko Rosemary" czy "Chinatown", były jedynie rozwinięciem wizji i sposobu opowiadania towarzyszącym reżyserowi od początku kariery. 

środa, 14 stycznia 2015

"Ida" - powód do dumy?

Od jakiegoś czasu przeraża mnie zwycięski rajd "Idy" (2013) Pawła Pawlikowskiego po akademiach i agencjach całego świata. Zewsząd sypią się nagrody, a czwartkowa nominacja do prestiżowego Oscara zdaje się być jedynie formalnością. Co gorsza - Złoty Glob dla rosyjskiego "Lewiatana" (2014) Andrieja Zwiagincewa może okazać się tylko nagrodą pocieszenia, gdyż zwycięstwo "Idy" jest realnie możliwe. A pomyśleć, że jeszcze trzy lata temu tryumfy w sekcji "Najlepszy film nieanglojęzyczny" święciło irańskie "Rozstanie" (2011) Asghara Fharadi, a ledwo rok później "Miłość" (2012) Michaela Haneke.

wtorek, 13 stycznia 2015

"Legendarne amerykańskie pidżama party" (2010) Davida Roberta Mitchella

Filmem młodzieżowym nazywa się zwykle produkcje traktujące o dojrzewaniu, tajemniczym momencie przejścia w dorosłe życie lub seksualnej inicjacji. Ich akcja zwykle rozgrywa się w szkole, collegu, lub przynajmniej w szkolno-akademickim środowisku. Dotyczyć mogą przeróżnych rzeczy, jednak główną ideą zawsze pozostaje próba odnalezienia własnego ja w nowym, bądź co bądź, świecie. Nie inaczej jest z filmem Davida Roberta Mitchella "Legendarne amerykańskie pidżama party" (2010), jednak debiut Amerykanina wychodzi daleko po za schemat gatunku, którego podstawy narracji wypracowano już w latach osiemdziesiątych.